Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Broń chemiczna w użyciu na linii frontu w pobliżu Bukowa i Imbramowic w kwietniu 1945 roku

Drukuj
Utworzono: sobota, 24, listopad 2018

Przede mną zieje lej. Obejmuję go wzrokiem jak rękami, muszę do niego wskoczyć jednym susem. Wtem dostaję cios w twarz, jakaś ręka chwyta mnie za ramię – czyżby trup ożył ? Ręka potrząsa mną, odwracam głowę, w trwającym sekundę rozbłysku światła dostrzegam twarz Katczinskiego. Kat ma usta szeroko otwarte i coś krzyczy, nic nie słyszę, potrząsa mną ponownie, zbliża do mnie twarz; w momencie gdy huk przycicha, dociera do mnie jego głos: – Gaz – gaaaz – gaaaz – przekazać dalej ! Przyciągam do siebie torbę z maską. W pewnej odległości ode mnie ktoś leży. W mojej głowie tłucze się tylko jedna myśl: Muszę mu powiedzieć: „Gaaaz – gaaaz!” Wołam, przysuwam się, uderzam w niego maską, niczego nie zauważa – jeszcze raz i jeszcze raz – kuli się tylko – to rekrut – rozpaczliwie spoglądam na Kata, który założył już maskę – ja też wyszarpuję swoją, hełm odrzucam na bok, maskę naciągam na twarz, docieram do tego młodego żołnierza, tuż obok mnie leży jego maska, chwytam ją, zakładam mu na głowę, on przytrzymuje – wtedy puszczam – i nagłym rzutem ciała ląduję w leju. Głuchy huk granatów gazowych miesza się z trzaskiem pocisków wybuchających. Między eksplozjami słychać dźwięki dzwonu, gongi, szczęk metalu zapowiadające wszędzie – gaz – gaz – gaz...

Za mną rozlega się plaśnięcie, raz, dwa razy. Przecieram okulary swojej maski zaparowane od oddechu. Są Kat, Kropp i jeszcze ktoś. Leżymy we czterech w ciężkim, czyhającym napięciu i staramy się oddychać jak najpłycej. Te pierwsze minuty w masce decydują o życiu i śmierci: czy jest szczelna ? Znam straszliwe obrazy z lazaretu: zatruci gazem, którzy dławiąc się całymi dniami, wymiotują po kawałku spalonymi płucami. Ostrożnie przyciskam wargi do ustnika i oddycham. Teraz nad ziemią pełza smuga, która zapada w każde zagłębienie. Niczym miękka, szeroka meduza kładzie się w naszym leju, wślizguje do środka. Trącam Kata: Lepiej wyczołgać się na zewnątrz i leżeć na górze, a nie tutaj, gdzie zbiera się najwięcej gazu. – tak pisał w powieści pt. Na Zachodzie bez zmian, jej autor Erich Maria Remarque, niemiecki weteran I wojny światowej.

Broń chemiczna po raz pierwszy zastosowa została na większą skalę na frontach I wojny światowej. Jej pierwsze użycie przez Niemców miało miejsce 17 października 1914 roku na froncie zachodnim, gdzie w okolicach Neuve-Chapelle ostrzelano pozycje aliantów granatami z gazem łzawiącym. Niemcy, w celu wsparcia piechoty, wystrzelili ok. 3000 sztuk artyleryjskich pocisków kalibru 105 mm wypełnionych o-dianizyną (oznaczonych jako Nischrapnell). Atak był zupełnie nieudany, zajmujący ten odcinek frontu Anglicy nie zauważyli nawet obecności tego gazu. W kolejnych latach wojny, Cesarstwo Niemieckie intensywnie rozwijało prace nad bronią chemiczną, stosując ją z dużo większą skutecznością. Jeden z najsłynniejszych ataków gazowych miejsce w nocy z 12 na 13 lipca 1917 roku, pod belgijskim Ypres (Flandria Zachodnia). Niemcy użyli tam gazu musztardowego (zwanego też od tego czasu iperytem). Ofiarą gazu wystrzelonego w 50 000 granatów artyleryjskich padło ok. 15 000 żołnierzy, z których 2-3% zmarło w ciągu następnych dwóch tygodni.

Gaz był bronią powszechnie używaną na froncie zachodnim i wschodnim. W użyciu były m.in.: akroleina, bromek benzylu, bromek ksylilu (stosowany przez Niemców jako "T-Stoff" lub "Weisskreuz"), bromoaceton, bromocyjan, bromooctan etylu, chlor, chloroaceton, chlorocyjan, chrorosiarczan metylu, cyjanowodór, difenylochloroarsyna, difenylocyjanoarsyna, difosgen, fenylodichloroarsyna, fosgen, iperyt siarkowy, jodooctan etylu. Do 1918 roku Niemcy zużyli 68 000 ton gazów trujących, Francuzi – 36 000 ton, a Brytyjczycy – 25 000 ton. Pod koniec wojny 50% niemieckiego zapasu pocisków artyleryjskich było napełnionych gazem bojowym. W czasie wojny rozwijano też systemy broni, przeznaczonej do ataków chemicznych. W tym celu na szeroką skalę stosowano artylerię.

Po zakończeniu wojny Traktat Wersalski podpisany 28 czerwca 1919 roku w artykule 171 zakazał Niemcom produkcji, nabywania i użycia gazów duszących, trujących lub tym podobnych, jako też wszelkich płynów, materiałów i podobnych sposobów. Z kolei Traktat Waszyngtoński z dnia 6 lutego 1922 roku zabronił używania gazów duszących, trujących lub podobnych oraz wszelkich podobnych cieczy, materiałów lub urządzeń. Pomimo tego niemieccy naukowcy, a wśród nich Fritz Haber, kontynuowali badania nad gazami pod przykrywką środków owadobójczych. Już w 1923 roku zespół profesora Habera opatentował cyjanowodór HCN, znany jako "Zyklon B". Ogromny wkład w doświadczenia związane z rozwojem niemieckiej broni chemicznej wniósł utworzony w 1925 roku koncern I.G. Farbenindustrie AG. Zatrudniony w nim doktor Gerhard Schrader, opracował w 1936 roku niezwykle toksyczną substancję bojową zwaną tabunem. Dwa lata później opracowany inny gaz trujący znany później jako sarin.

Od 1942 roku oba gazy wytwarzane były w zakładach chemicznych Anorgana w Dyhrenfurcie (ob. Zakłady Rokita w Brzegu Dolnym). Do stycznia 1945 roku fabrykę opuściło 11 976 ton tabunu, z czego armia lądowa otrzymała około 8000 ton a lotnictwo pozostałe 4000 ton. W Brzegu produkowano również sarin w ilości od 40 do 100 ton miesięcznie (zapasy pod koniec wojny wynosiły od 60 do 400 ton). Wedle źródeł rosyjskich trującymi gazami napełniano pociski aryleryjskie kalibru 7,5 cm, 10,5 cm oraz 15 cm. Amunicja ta mogła być wykorzystywana przy prowadzeniu ognia m.in. z 7,5 cm armat polowych (leFK 18, FK 38, FK 7M85), 10,5 cm lekkich haubic (leFK 16, leFH 18, leFH 18 (M), leFH 18/40), 15 cm dział piechoty (sIG 33), 15 cm ciężkich haubic (sFH 18). Gazy bojowe produkowano również na poligonie wojskowym nieopodal Münsteru, w Falkenhage koło Fürstenbergu oraz prawdopodobnie w zakładzie pilotażowym HWA w Raubkammer w Dolnej Saksonii.

W 1945 roku Rosjanie odkryli składy amunicji chemicznej niepodal Krapkowic „Truppenbauplatz Krappitz” oraz w kopalniach na terenie Łużyc i Saksonii. Część zapasów ewakuowanych przez Niemców, przechwycono w Bawarii. Różne źródła mówią o pociskach napełnionych gazem, które miały zostać zakopane na terenie zakładów chemicznych w Brzegu Dolnym. Po wojnie dochodziło tam do zatruć tabunem i zatrucia wód powierzchniowych. Jak podają źródła rosyjskie w 1947 roku marynarka radziecka dysponując wyczarterowanymi statkami brytyjskimi, zatopiła na Morzu Bałtyckim 35 000 ton chemicznej amunicji III Rzeszy. Operacją prowadzoną z portu w Wolgast, dowodził między 2 czerwca do 28 grudnia 1947 roku kapitan III stopnia K. Terekow. Kolejne 5 000 ton amunicji zatopionych zostało 65-70 mil na pd.-zach od portu w Lipawie, a 30 000 ton na pd od duńskiej wyspy Christiansø (położna na pn od Bornholmu). W sumie radziecka marynarka zatopiła w Morzu Bałtyckim:

- 71 469 sztuk bomb lotniczych (250 kg) wypełnionych iperytem
- 14 258 sztuk bomb lotniczych (250 kg i 500 kg) wypełnionych chloroacetofenonem, bifenylochlorosaliną i olejem arsynowym oraz bomby (50 kg) wypełnione w adamsytem
- 408 565 sztuk pocisków artyleryjskich kaliber 7,5 cm, 10,5 cm i 15 cm wypełnionych iperytem
- 34 592 sztuki min o wadze 20 kg i 50 kg wypełnionych iperytem
- 10 420 sztuk dymowych min chemicznych kaliber 10 cm
- 1004 zbiorniki technologiczne zawierające 1506 ton iperytu
- 8 429 baryłek, w których znajdowało się 1030 ton adamsytu i difenylochlorosaminy
- 169 ton zbiorników technologicznych z trującymi substancjami, które zawierały sól cyjankową, chlorcharynę, cyjanarsynę i iperyt siarkowy

Niemiecka amunicja chemiczna przejęta przez Amerykanów i Brytyjczyków (około 240 000 ton) pod koniec 1945 i na początku 1946 roku przeniesiona została do czasowego składowania w pobliżu niemieckiego portu Kiel i Emden. Tam też została zebrana do przestarzałych niemieckich i brytyjskich okrętów, wielkich liniowców pasażerskich (wedle źródeł od 42 do 50 jednostek). Wszystkie zostały zatopione w sześciu obszarach wód europejskich. Na dno poszło łącznie 302 875 ton substancji toksycznych.

 

 

Miejsca zatopienia niemieckiej amunicji chemicznej i zapasów substancji trujących na Morzu Bałtyckim

 

Z okresu II wojny światowej znane są powszechnie dwa udokumentowane przypadki bojowego użycia przez wojska niemieckie amunicji artyleryjskiej oraz lotniczej, która zawierała trujące gazy. Miało to miejsce 3 września 1939 roku podczas bombardowania Warszawy, kiedy bomby wypełnione iperytem spadły na Okęcie oraz w maju 1942 roku w czasie ostrzału Sewastopola, w którym na skutek zatrucia gazami zginęło 3 000 cywilnych mieszkańców. Dowództwo Wehrmachtu potwierdziło oba fakty, tłumacząc się, że doszło do "omyłkowego wykorzystania złej amunicji". Jak zatem widać, amunicja chemiczna znajdowała się nie tylko w magazynach z dala od frontu ale również na jego pierwszej linii. W dniu 2 grudnia 1943 roku grupa 105 niemieckich bombowców typu Junkers Ju 88, przypuściła nalot na włoski port morski w Bari, gdzie alianci dostarczali zaopatrzenie dla amerykańskiej 8 Armii. Z 75 stojących w porcie statków na dno poszło 17, a kolejnych 8 zostało uszkodzonych. Alianci stracili około 39 000 ton ładunku. Z pośród żołnierzy, którzy trafili do szpitali i personelu medycznego, 628 osób zatruło się gazem musztardowym. W skutek którego ostatecznie 83 osób zmarło. Ile było zatruć i zgonów wśród ludności cywilnej, nie da się oszacować. Źródłem iperytu wcale jednak nie były niemieckie bomby, lecz ładownia amerykańskiego statku SS "John Harvey". Znajdowało się tam bowiem 2 000 bomb iperytowych typu M47A1. Czyli 100 ton bomb napełnionych 66 tonami substancji trującej. Statek wylatując w powietrze, ulotnił cześć swojego toksycznego ładunku.

 

Żołnierz Wehrmachtu w masce przeciwgazowej z pociskiem artyleryjskim na Froncie Wschodnim 

 

Przeglądając dokumentację rosyjską zgromadzoną w Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Podolsku koło Moskwy, natrafiliśmy na informacje, mówiącą o bojowym zastosowaniu artyleryjskiej amunicji chemicznej przez pododdziały niemieckiej 208 dywizji piechoty (309 i 338 pułk piechoty) w kwietniu 1945 roku na linii frontu w pobliżu Imbramowic i Bukowa.

W dokumencie z 7 kwietnia 1945 roku, spisanym o godz. 16:00 w sztabie 225. Dywizji Strzeleckiej w Osieku, podpisanym przez dowódcę dywizji pułkownika gwardii Muraszowa i naczelnika sztabu dywizji pułkownika gwardii Orłowa, zawarto opis dotyczące sytuacji na linii frontu w pobliżu Imbramowic, wedle którego: Pododdziały przeciwnika 309. i 337. Pułk Piechoty z 208. Dywizji Piechoty utrzymują poprzednią linię obrony, kontynuując jej doskonalenie. Aktywność siły roboczej w ostatnim czasie jest niewykazywana, aktywności ognia jest nieznaczna. Według zeznań dezerterów z 4.4.45, wróg zamierza odzyskać / odbić obszar – wzgórze 256.0 (Góra Pyszczyńska), Imbramowice (Ingramsdorf), Bockau (Buków). Był przypadek użycia w niewielkiej ilości amunicji zawierającej gazy bojowe.

 

 

W dokumencie z dnia 24 kwietnia 1945 roku spisanym o godz. 20:00 w sztabie 225. Dywizji Strzeleckiej w Osieku, podpisanym przez naczelnika sztabu dywizji pułkownika gwardii Orłowa oraz podpułkownika Woronowa, przeczytać można informację mówiącą o trwającym 1 godzinę "odgazowaniu broni i sprzętu". Kolejny dokument z dnia 25 kwietnia 1945 roku (sztab 225. DS w Osieku, godz. 20:00, podpisany przez płk. gw. Orłow i ppłk. Woronow), mówi o "czasie 2 godzin, który spędzili żołnierzy z 299. pułku strzeleckiego w maskach przeciwgazowych".

 

Dokumenty sztabu 225 Dywizji Strzeleckiej w Osieku z 24 i 25 kwietnia 1945 roku

 

Czy w kwietniu 1945 roku wojska niemieckie faktycznie użyły amunicji chemicznej wypełnionej gazami bojowymi na obszarze wskazanym w rosyjskich raportach ? Skąd pochodziły i jak wielkie były zapasy tej amunicji ? Dlaczego użyto jej akurat w tym miejscu ? W jakim celu zamierzano odzyskać zajmowany przez Rosjan obszar w rejonie Góry Pyszczyńskiej oraz miejscowości Buków i Imbramowice ? Czy wydarzenia te korespondowały w jakikolwiek sposób z misją specjalną grupy Maxa Sachsenheimera, której celem na początku lutego 1945 roku były zajęte przez Rosjan zakłady chemiczne "Anorgana" w Brzegu Dolnym ?. Te pytania pozostają jak na razie bez odpowiedzi. Ale czy kiedykolwiek w ogóle je poznamy.

Pewnym jest, że w kwietniu 1945 roku ostrzał artyleryjski pozycji zajmowanych przez pododdziały radzieckiej 225 dywizji strzeleckiej (299 pułk ze sztabem w Bukowie), prowadzony był przez 3 niemieckie dywizjony artylerii, które stacjonowały w pobliżu Mrowin (niem. Konradswaldau). Na ich wyposażeniu znajdowały się lekkie haubice kalibru 105 mm (leFH 18 lub eFH 18 (M) lub leFH 18/40) oraz 150 mm ciężkie działa piechoty (sIG 33) lub ciężkie haubice polowe (sFH 18). Zasięg pocisków kaliber 105 mm, wystrzeliwanych z okolic Mrowin wynosił ok. 10-13 km, a pocisków kaliber 150 mm od 4,7 km (dla dział piechoty) do 10,5 km (dla ciężkich haubic polowych). Przykładowo odległość w linii prostej z Góry Kaplicznej (niem. Tempel-Berg, wys. 241,2 m n.p.m.) nieopodal Mrowin wynosi: do Góry Pyszczyńskiej – ok. 4,5 km, do Imbramowic – ok. 3,7 km, do pn krańca Bukowa – ok. 6,1 km.

 

Fragment raportu wywiadowczego 21 Armii Radzieckiej na 14-28 kwietnia 1945 r. z informacją o 3 dywizjonach artylerii niemieckiej kaliber 105-150 mm, stacjonującej w pobliżu Mrowin (niem. Konradswaldau)

 

Mapa sztabowa radzieckiej 225 Dywizji Strzeleckiej z pozycjami na linii frontu w pobliżu Imbramowic i Bukowa. Chorągiewką z cyframi 299 oznaczono sztab 299 pułku strzeleckiego w Bukowie, 1292 - sztab 1292 pułku artylerii przeciwpancernej w Bukowie, czarny kwadrat - pozycje dwóch baterii z 88 gwardyjskiego pułku moździerzowego (4 wyrzutnie BM-8 Katiusza) w pobliżu Bukowa, 1009 - sztab 1009 pułku artyleryjskiego w Pyszczynie, 1347 - sztab 2 batalionu z 1347 pułku strzeleckiego na Górze Pyszczyńskiej. Po drugiej stronie linii frontu pozycje niemieckiej 208 dywizji piechoty

 

Trudno wskazać konkretny typ pocisków chemicznych z gazami bojowymi, które mogły być wystrzeliwane przez artylerię niemiecką w kierunku pozycji Armii Czerwonej zajmującej rejon Góra Pyszczyńska – Buków – Imbramowice. Rosyjskie raporty z kwietnia 1945 roku nie podają szczegółów dotyczących rodzaju użytego tam przez Niemców gazu oraz skutków zastosowania. Dostępne obecnie źródła rosyjskie wyszczególniają jednak kilka typów artyleryjskiej amunicji chemicznej produkowanej i będącej na wyposażeniu niemieckiego Wehrmachtu podczas II wojny światowej.

Do napełniania gazami bojowymi używano pocisków kalibru 75, 105 i 150 mm. Wszystkie malowane były na kolor ciemno zielony. W pociskach stosowano zapalniki typu KI.AZ.23nb (pociski kaliber 75 i 105 mm), zapalniki Az.23Nb (pociski ciężkich haubic kaliber 150 mm) i zapalniki sLgr.Z.23 (pociski dział piechoty kaliber 150 mm).

W górnej części pocisku przed zapalnikiem malowane były pierścienie w różnym kolorze. Liczba namalowanych pierścieni tego samego koloru oznacza różny czas działania substancji bojowej (im większa liczba pierścieni tym dłuższy czas działania). Oznaczenia cyfrowe 1 i 2 wraz z pierścieniami tego samego koloru oznaczały różny rodzaj substancji bojowej o podobnym działaniu. Poszczególne kolory pierścieni oznaczały: kolor zielony i żółty – substancja bojowa oddziałująca na skórę, układ oddechowy oraz wzrok, kolor niebieski – substancja bojowa oddziałująca na układ oddechowy i powodująca wymioty, kolor biały – substancja bojowa oddziałująca na układ oddechowy i wzrok.

Znakiem rozpoznawczym pocisków chemicznych była również obecność korka wypełniającego na bocznej powierzchni korpusu pocisku (nie we wszystkich przypadkach, w zależności od konstrukcji korpusu).

 

Niemieckie pociski chemiczne kalibru 75 i 105 mm

 

Trzy rodzaje niemieckich pocisków chemicznych kalibru 105 mm, różniące się rodzajem zastosowanych zapalników i substancji bojowej

 

a) 105 pociski haubiczne FHgr Grunring malowane na kolor ciemno zielony z pierścieniem w kolorze jasno zielonym opatrzone jasno zielonym oznaczeniami GB L/O, wyprodukowane przed 1938-39 r. Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb. Zawierały substancje bojowe oddziałujące na układ oddechowy i skórę. Mogły skazić obszar do 24 godzin, leje po wybuchach były niebezpieczne przez kilka dni (ze względu na gromadzący się tam gaz). Pociski tego rodzaju zostały zastąpione pociskami wz. 38, oznaczonymi pierścieniami w kolorze zielonym i żółtym.

b) 105 mm pociski haubiczne FHgr Gelbring malowane na kolor ciemno zielony z pierścieniem w kolorze żółtym opatrzone oznaczeniem jasno zielonym GB G/B, wyprodukowane przed 1938/39 r. Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb, waga ładunku wybuchowego i detonatora – 150 g, waga substancji bojowej – 1740 g. Objętość komory dla substancji bojowej 1310 cm ³. Masa własna pocisku 13,64 kg. Zawierały iperyt. Mogły skazić obszar od kilku godzin do kilku dni. Pociski tego rodzaju zostały zastąpione pociskami wz. 39 oznaczonymi pierścieniam w kolorze żółtym.

c) 105 mm pociski haubiczne FHgr 38 Grunring-gclb malowane na kolor ciemno zielony z pierścieniem w kolorze jasno zielonym i żółtym opatrzone jasno zielonym oznaczeniem cyfrowym 38, zawierały substancje bojowe oddziałujące na układ oddechowy i skórę. Mogły skazić obsza na czas od 4 do 6 godzin. Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb

d) 105 mm pociski haubiczne FHgr 38 Grunring 1 malowane na kolor ciemno zielony z pierścieniem w kolorze jazno zielonym opatrzone jasno zielonym oznaczeniem cyfrowym 1 (u góry) i 38 (poniżej), zawierały substancję bojową o skutkach podobnych w działaniu jak pociski FHgr Gelbring (zielony i żółty pierścień). Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb

e) 105 mm pociski haubiczne FHgr 38 Blauring 2 malowane na kolor ciemno zielony z niebieskim pierścieniem opatrzone niebieskim oznaczeniem cyfrowym 2 (u góry) i 38 (poniżej), zawierały substancje oddziałujące na układ oddechowy. Spóźnione założenie maski przeciwgazowej mogło wywołać wymioty i wymusić ściągnięcie maski. Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb. Masa własna pocisku - 14,34 kg

f) i g) 105 mm pociski haubiczne FHgr 39 Gelbring i FHgr 39 Doppel-Gelbring malowane na kolor ciemno zielony z żółtym pierścieniem (lub dwoma pierścieniami) opatrzone żółtym oznaczeniem cyfrowym 39 , zawierały substancje bojową w typie gazu musztardowego. Mogły skazić obszar od kilku godzin do kilku dni. Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb

h) 105 mm pociski haubiczne FHgr 39 Grunring 2 malowane na kolor ciemno zielony z jasno zielonym pierścieniem opatrzone jasno zielonym oznaczeniem cyfrowym 39, zawierały substancje bojowe podobne w oddziaływaniu jak pociski FHgr 38 Grunring-gclb (z jasno zielonym i żółtym pierścieniem). Wyposażone w zapalnik KL.AZ.23nb. Masa własna pocisku – 13,23 kg

150 mm pociski ciężkich haubic malowane na kolor ciemno zielony z białym pierścieniem, zawierały substancje oddziałujące na układ oddechowy i wzrok o zapachu migdałów. Mogły skazić obszar przez kilka godzin. Wyposażone w zapalnik Az.23Nb

150 mm pociski ciężkich haubic malowane na kolor ciemno zielony z niebieskim pierścieniem opatrzone niebieskim oznaczeniem cyfrowym 1, zawierały substancje oddziałujące na układ oddechowy i powodujące wymioty z bólem w klatce piersiowej. Zatrucie wymuszało ściągnięcie maski przeciwgazowej. Wyposażone w zapalnik Az.23Nb

 

10,5 cm leichte Feldhaubitze 18 (10,5 cm leFH 18) – haubica będąca standardowym wyposażeniem jednostek niemieckiej artylerii polowej podczas II wojny światowej. Kaliber: 105 mm, długość lufy: 2941 mm (L/28), donośność: 10 675 m, prędkość pocz. pocisku: 470 m/s (pocisku o masie ok. 15,14 kg), masa: 1985 kg (bojowa), 3490 kg (marszowa), kąt ostrzału: -5° do +42° (w pionie), 56° (w poziomie), długość odrzutu: 1150-1170 mm, szybkostrzelność: 8 strz./min, szybkość marszowa: 7 km/h (po drodze), produkcja: 1928-1945 (łącznie ok. 11000 egzemplarzy)

 

15 cm schwere Feldhaubitze 18 (15 cm sFH 18) – podstawowa haubica niemiecka z okresu II wojny światowej. Kaliber: 149,1 mm, długość lufy: 4400 mm (L/29,5), donośność: 10 675 m, prędkość pocz. pocisku: 520 m/s (pocisku o masie 43,52 kg), masa: 5512 kg (w położeniu bojowym), 6304 kg (w położeniu marszowym), kąt ostrzału: 0° do +45° (w pionie), 60° (w poziomie), długość odrzutu: 1140 mm, szybkostrzelność: 4 strz./min, produkcja: 1933-1945 (ok. 7400 egzemplarzy)

 

15 cm schweres Infanteriegeschütz 33 (sIG 33) – niemieckie ciężkie działo piechoty z okresu II wojny światowej. Kaliber: 150 mm, donośność: 4700 m, prędkość pocz. pocisku: 240 m/s, długość: 4,42 m, szerokość: 2,06 m, masa: 1688 kg, kąt ostrzału: 0° do +73° (pionie), 11° (poziomie), szybkostrzelność: 3 strz./10 min, produkcja: 1939-1945 (4155 egzemplarzy)

 

Posiadacie niepotrzebne starocie (przedmioty, fotografie, dokumenty lub inne rzeczy) ?? Posiadacie wiedzę na temat interesujących miejsc, budowli, a może znacie jakąś ciekawą historię ?? Podzielcie się z nami swoją wiedzą lub starociami z domowych strychów, głębokich szuflad oraz rodzinnych albumów. Wszelkie informacje, skany fotografii i dokumentów możecie przesyłać bez wychodzenia z domu na adres mailowy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.. Skany bądź fotografie, oględziny wszelkich dokumentów i przedmiotów możemy wykonać również od ręki w Gminnym Centrum Kultury i Sportu w Żarowie przy ul. Piastowskiej 10A. Utrwalmy wspólnie w słowie pisanym oraz wzbogacimy historię Naszej Małej Ojczyzny.

 

Źródła i ilustracje:
Centralne Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, Podolsk k. Moskwy
S. Pataj, Artyleria lądowa 1872-1970, Warszawa 1975
W. Kozaczuk, Wehrmacht 1933-1939, Warszawa 1978
M. Bryja Artyleria niemiecka 1933-1945, Warszawa 1996
K. Chant, Artillery, Londyn 2005
L. Konopski, Historia Broni Chemicznej, Warszawa 2009
E. M. Remarque, Na zachodzie bez zmian, Poznań 2014
J. Vazquez Garcia, Artyleria niemiecka II wojny światowej, Warszawa 2015
http://okruchyhistorii.blogspot.com/
http://xn----dtbvqbc9b0ck.xn--p1ai/
https://topwar.ru/
http://himza.ru/
http://ursa-tm.ru/
https://ee.sputniknews.ru/
http://michaelhiske.de/

Opracowanie
Bogdan Mucha