Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Produkcja zbrojeniowa III Reszy w Żarowie - nieznana prawda, cz.1

Drukuj
Utworzono: poniedziałek, 26, styczeń 2015

Od grudnia 1941 roku III Rzesza prowadziła wojnę na dwóch frontach. Wymagało to rzecz jasna całkowitej reorganizacji procesu produkcji i jej nasilenia w związku z rosnącymi potrzebami wszystkich frontów. Ponadto alianci prowadzili coraz szerzej zakrojoną operację bombową przeciwko ważnym ośrodkom produkcyjnym. Naloty szczególnie przybrały na sile w końcowych latach wojny 1943–1945. Jednak pomimo tych trudności niemiecki przemysł zbrojeniowy zachował wysoką wydajność i stale ją zwiększał. Trzeba jednak podkreślić, że nie byłoby to możliwe bez udziału w procesie produkcji olbrzymich mas robotników przymusowych z podbitych państw Europy. Udział w produkcji niewykwalifikowanych robotników ewidentnie wpłynął na wzrost produkcji uzbrojenia. Do grudnia 1944 roku nie mniej niż 38% siły roboczej stanowili ludzie pochodzący z obcych krajów. Niektórzy z nich pracowali dobrowolnie jednak przytłaczająca większość składała się z jeńców wojennych, osób deportowanych albo więźniów. Pod koniec 1944 roku na terenie Trzeciej Rzeszy pracowało 1 600 000 jeńców i 6 000 000 obcych robotników, z których 2 miliony stanowiły kobiety. W 1943 roku ponad 750 000 ludzi w tym wielu przymusowo sprowadzono z Francji, Belgii i Holandii. Kraje te stanowiły dla przemysłu niemieckiego najważniejsze nowe źródło wykwalifikowanej lub częściowo wykwalifikowanej siły roboczej. Tymczasem z Polski, Rosji i innych krajów wschodniej Europy przyjeżdżali ludzie niewykwalifikowani. Z samej tylko Rosji przysłano blisko 2 750 000 mężczyzn i kobiet. Państwo weszło w spółkę z koncernem I.G. Farbenindustrie A.G., którego członkowie kierownictwa zajmowali wysokie stanowiska w państwowych instytucjach. Przedsiębiorstwo I.G. Farbenindustrie stało się głównym filarem gospodarki surowcowej III Rzeszy i zajmowało czołową pozycję w gospodarce wojennej jako producent materiałów strategicznych (większość zakładów I.G. Farbenindustrie pracowała na potrzeby armii niemieckiej). W I.G. Farbenindustrie wytwarzano zaawansowane produkty chemiczne; (kauczuk syntetyczny, nikiel, magnez, siarkę i smary – wszystkie te produkty w ilości 100% całkowitej produkcji przemysłu), bojowe środki trujące (95% całkowitej produkcji), masy plastyczne (92% produkcji), barwniki, włókna sztuczne i syntetyczne, materiały wybuchowe (88% produkcji, w tym proch75%), związki azotu (80%) oraz 52% całkowitej produkcji benzyny syntetycznej uzyskiwanej z węgla).

Do przemysłowej machiny wojennej III Rzeszy włączony został rzecz jasna także i produkcyjny potencjał fabryk znajdujących się w Żarowie na Dolnym Śląsku (niem. Saarau in Schlesien). Tutaj znajdowały się bowiem duże zakłady chemiczne Silesia, Verein chemischer Fabriken, fabryka szamotowa – od 1932 r. własność berlińskiego koncernu Didier Werke A.G., dwa przedsiębiorstwa branży spożywczej Saarauer Mühlenwerke GmbH i Okruna – Kartoffelwerk GmbH, a także zakład naprawy maszyn na terenie dawnej huty Marie. Wraz z ogromnym zapotrzebowaniem na rzecz walczącej armii, żarowskie fabryki i zakłady przestawiono w pełni na produkcję zbrojeniową. Wytwarzano po części dotychczasowy asortyment wyrobów przydatnych do celów militarnych lub będących półfabrykatami przeznaczonymi do dalszej produkcji, a także wdrażano nowe technologie pozwalające uzyskiwać produkty zgodne z wymogami ministerstwa uzbrojenia i amunicji III Rzeszy. Znajdujące się na głębokim zapleczu frontu zakłady chemiczne Silesia, były bardzo ważnym dostawcą kwasu siarkowego, azotowego oraz aniliny, które wytwarzano tutaj już w XIX wieku. W latach II wojny światowej zapotrzebowanie na te substancje chemiczne gwałtownie wzrosło. Dzisiaj akurat mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że wyjeżdżające z Żarowa w latach 40-tych cysterny wypełnione kwasami i aniliną trafiały następnie do fabryk produkujących kruszące materiały wybuchowe. Materiały te stosowano (również obecnie) przede wszystkim do elaboracji min morskich, bomb głębinowych, głowic bojowych torped, do wypełnienia korpusów przecinaków wybuchowych oraz w ładunkach okrętowej sekcji minerskiej, do elaboracji pocisków artyleryjskich, moździerzowych, głowic bojowych, rakiet, do elaboracji min przeciw piechocie i czołgowych do lontów detonacyjnych, do wszelkich prac inżynieryjnych, dywersyjnych itp. Wytwarzany w Żarowie kwas siarkowy i azotowy, w połączeniu z toluenem służył w szczególności do produkcji trotylu – organicznego związku chemicznego, nitrozwiązku, który powszechnie stosowano jako kruszący materiał wybuchowy (w armii niemieckiej od 1902 r.). Oprócz tego produkowano dwa inne materiały, znane pod nazwami pentryt i heksogen. Oba wynalezione zostały w latach 90-tych XIX wieku przez niemieckich naukowców, a w latach II wojny światowej wytwarzane w ilościach nawet 7000 ton miesięcznie. Pentryt otrzymywano z aldehydu mrówkowego i octowego oraz kwasu azotowego. W czasie II wojny światowej substancji tej używano do napełniania spłonek detonujących, lontu detonacyjnego, pocisków małego kalibru i różnych mieszanin wybuchowych. Powstający z aldehydu mrówkowego, amoniaku i kwasu azotowego, heksogen stosowano z kolei w ograniczonej ilości w stanie krystalicznym. Zyskał on szerokie zastosowanie w różnych mieszaninach z trotylem jako tzw. heksolit (w mieszaninie z trotylem, azotanem amonu i glinem do napełniania torped, min morskich, bomb lotniczych). Ponadto stosowany jako podstawowy składnik materiałów wybuchowych plastycznych (plastyk). Nie znamy dzisiaj pełnego asortymentu substancji chemicznych produkowanych podczas wojny w żarowskiej Silesii. Możemy jedynie przypuszczać, że z części zrezygnowano jako nie przydatnych dla prowadzenia wojny i zastąpiono innymi. Warto wspomnieć jeszcze o produkowanym w Żarowie amoniaku, który mógł służyć również do wyrobu materiałów wybuchowych lub też cyjanowodoru będącego podczas I wojny światowej gazem bojowym, a w czasie II wojny osławionym w obozach zagłady Zyklonem B (ziemia okrzemkowa nasycona cyjanowodorem).

Śmiercionośny Zyklon B produkowano na bazie amoniaku (za pl.wikipedia.org)

Urządzenia produkcyjne zakładów chemicznych Silesia, 1936 r. (archiwum autora)

Logo koncernu I.G. Farbenindustrie A.G. (za en.wikipedia.org)

Bardzo ważnym dla przemysłu zbrojeniowego surowcem wytwarzanym w Silesii był kauczuk syntetyczny, znany pod nazwą Thiokol. Materiał ten produkowany był we współpracy z berlińskim koncernem Ruttgerswerke A.G. (koncern ten stracił wiele fabryk zniszczonych w bombardowaniach alianckich) od 1937 roku i służył jako wypełnienie zbiorników i rur, uszczelniacz, otulina kabli i in. Podczas wojny jego produkcję wydatnie zwiększono oraz pracowano nad lepszej jakości produktami. W Żarowie opracowano i produkowano bowiem m.in. włókno lateksowe Thiokol I 3d, którego odbiorcą były zakłady lotnicze podległe ministerstwu lotnictwa III Rzeszy, a więc Arado Flugzeugwerke G.m.b.H., Focke-Wulf Flugzeugbau G.m.b.H., Heinkel Flugzeugwerke, Messerschmitt Flugzeugbau G.m.b.H. oraz Junkers Motorenbau und Junkers Flugzeugwerk – producenci wszystkich samolotów myśliwskich i bombowych Luftwaffe. Jeszcze w latach 30-tych Silesia zawiązała współpracę ze wspomnianym na początku koncernem I.G. Farbenindustrie A.G. (skrót od Interessen-Gemeinschaft Farbenindustrie, niem. Wspólnota Interesów Przemysłu Farbiarskiego). Współpraca doprowadziła do powstania w 1937 roku wydziału produkcji superfosfatu. Jak wyglądały dalsze kontakty z I.G. Farben oraz co było jej owocem produkcyjnym podczas wojny tego nie wiemy. Na dobrą sprawę na tym kończy się nasza dotychczasowa wiedza związana z wytwórczością zakładów Silesia w czasie II wojny światowej. Dokumentacja dotycząca takiej produkcji, została zniszczona bądź wywieziona. Odnalezione ok. 2000 roku na terenie zakładów nieliczne dokumenty dosłownie "wyparowały", reszta mniej ważna, aczkolwiek dziś posiadająca wartość badawczą, została zniszczona wraz z likwidacją zakładów. W ubiegłym roku pojawiły się informacje mówiące o pracy przymusowej jeńców wojennych na terenie Silesii w latach 1941-45 (patrz tutaj), a także o rzekomych nieznanych obiektach produkcyjnych ? znajdujących się pod ziemią. Informacje, których nie potwierdzają żadne znane nam dotychczas źródła uzupełniają ponadto relacje pani Tischner (wywiad z 2014 r.), wedle których na pilnie strzeżonym i niedostępnym terenie zakładów Silesia trwały prace produkcyjne elementów do zaawansowanej broni, zaliczanej ściśle do tzw. Wunderwaffe. Co tak naprawdę produkowała Silesia pozostaje tajemnicą – czy już na zawsze wieczną ?

Albert Speer w latach 1942-1945 minister Uzbrojenia i Amunicji III Rzeszy. Czy to bezpośrednio z jego kancelarii wychodziły wszystkie decyzje związane z produkcją zbrojeniową w Żarowie ?

Jak mówią źródła w styczniu 1945 roku pojawiły się plany przeznaczenia dużych warsztatów w „Szamotowni” na zakład naprawy pojazdów pancernych. Nie zostały zrealizowane ze względu na „niespodziewanie szybko nadciągające oddziały armii czerwonej”. Wiadomość taka akurat nie powinna dziwić, gdyż produkcję zbrojeniową, czy jak w tym przypadku zakłady naprawcze starano się lokować w miejscach do tego bezpiecznych oraz przestrzennie odpowiednich. Powierzchnia hal przedsiębiorstwa Didier Werke A.G. Saarau nadawała się do tego znakomicie i trudno sądzić aby poza późnymi planami takiej adaptacji, nie podjęto tam zupełnie innej produkcji niż cegły i płytki szamotowe i in. Również w przypadku "Szamotowni" mowa jest o sile roboczej więźniów lub jeńców, jednak nie jesteśmy teraz w stanie tego zweryfikować. Saarauer Mühlenwerke G.m.b.H, czyli Żarowskie Zakłady Młynarskie Sp. z o.o., zajmowały się rzecz jasna przemiałem zboża na mąkę pszenną i żytnią oraz wytwarzaniem płatków owsianych i kaszy perłowej. W 1942 roku produkcja została zatrzymana, a zdemontowane urządzenia wywieziono w okolice Kijowa na Ukrainie, gdzie miały pracować w tamtejszym młynie. Postępy Armii Czerwonej na froncie wschodnim przekreśliły plan utworzenia nowego zakładu i do Żarowa wróciły tylko nieliczne urządzenia, które pracowały aż do dnia ewakuacji miejscowości w styczniu 1945 roku. Drugie żarowskie przedsiębiorstwo spożywcze, spółka Okruna – Kartoffelwerk G.m.b.H. zajmowało się produkcję suszonych ziemniaków oraz płatków ziemniaczanych. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy i jaka część produkcji spożywczej żarowskich firm przeznaczana była na potrzeby armii.

Żarowskie Zakłady Zbożowe na fotografii z lat 40-tych (archiwum autora)

Od roku 1943 RAF (brytyjskie Królewskie Siły Lotnicze) i USAAF (Siły Powietrzne Armii Stanów Zjednoczonych) rozpoczęły ofensywę powietrzną na III Rzeszę siłami nawet ponad 1000 samolotów w jednym nalocie. Samoloty RAF z reguły prowadziły naloty nocne (wobec obecności drugiego pilota – nawigatora w każdym samolocie), natomiast siły USAAF naloty dzienne. Propagatorem i realizatorem strategii nalotów dywanowych na III Rzeszę, w latach 1942-1945 był dowódca alianckiej floty bombowców w Europie, brytyjski marszałek Sir Arthur Travers Harris. To właśnie on wskazywał na potrzebę złamania niemieckiego potencjału przemysłowego i ludzkiego, zniszczenia sieci transportowej i osłabienia morale ludności w Niemczech. Bombardowano wszystkie większe niemieckie miasta, jak Berlin, Hamburg, Kolonię, czy w najbardziej kontrowersyjnym nalocie Drezno. Celem były zakłady przemysłu zbrojeniowego, rafinerie, węzły komunikacyjne, elektrownie, przeprawy mostowe i in. Co prawda, żadna aliancka bomba nie spadła na Żarów, poza pojedynczymi radzieckimi, jednak także i tutaj swoje miejsce znalazły ewakuowane z rejonów zagrożonych nalotami i frontem przedsiębiorstwa zbrojeniowe lub ich oddziały. Jak wspomina Franz Stiller ówczesny mieszkaniec Żarowa, inżynier w Didier Werke A.G. Saarau do miejscowości przeniesiono takie przedsiębiorstwa jak Elin und Schorch A.G., trzy oddziały: Elin Und Schorch, Rheydt, produkujące silniki elektryczne i materiały do samolotów w żarowskich zakładach zbożowych, Elin Und Schorch, Rheydt produkujące elektrody spawalnicze w „Silesii” oraz Zakłady Schorcha, Rheydt produkujące silniki w „Silesii” na oddziale nawozów. Przedsiębiorstwo, o którym mowa utworzone zostało 26 czerwca 1942 roku w wyniku fuzji dwóch koncernów Elin A.G für elektrische Industrie z fabrykami we Wiedniu i Linzu oraz Schorch-Werke A.G z siedzibą główną w Rheyd (dzielnica Mönchengladbach). W czasie wojny połączona firma Elin und Schorch A.G. otrzymała duże kontrakty obronne na silniki, transformatory, elektrody spawalnicze i in. urządzenia dla Kriegsmarine, Luftwaffe i Wechrmachtu. W fabrykach Elin produkowano sprzęt dla marynarki wojennej zwłaszcza stoczni Deutschen Werke Kiel und Blohm & Voß in Hamburg, do której trafiały silniki do okrętów podwodnych. W Mönchengladbach Schorch produkował natomiast silniki i inny asortyment dla lotnictwa. O produkcji w Żarowie cennych informacji dostarczyły relacje pana Arkadiusza Wolskiego, który jako mały chłopiec z Warszawy trafił do żarowskiego oddziału Elin und Schorch, ulokowanego w zakładach zbożowych. Jak wspomina ... tutaj robi się takie małe silniki, tak jakby prądnice, jakby coś, dla Niemców. I na dole pracowały na prasach, na takich ciężkich maszynach, Ukrainki. Osiemdziesiąt ich chyba było, sześćdziesiąt albo osiemdziesiąt. I one chodziły w takich kombinezonach roboczych granatowych i miały taką okrągłą wizytówkę, białą, z taką obwódką niebieską, i było napisane Ost ... Dosyć często te kontrole przychodziły do fabryki, bo proces technologiczny to był taki, że Ukrainki robiły tam wypraski i różne takie korpusy do silników, do tych prądnic, a na górze, na pierwszym piętrze był montaż. Tam zakładali te wirniki do silniczków, łożyska, [inne części] ... one to składały i potem jeszcze na przód, na ten wirnik, takie śmigiełka jakieś się zakładało i w specjalnych paletach, w takich jarzmach te silniki się układało i to wywozili na trzecie piętro. Tam była, jak dzisiaj by się na to powiedziało, hamownia i te silniki chodziły dwadzieścia cztery godziny. Jak się któryś zepsuł, no to do naprawy, jeśli się dało. A jeśli nie, to potem przychodziły niemieckie wozy i to zabierali. Już po sprawdzeniu, po wszystkim. Dużo tego robiły. Tam jeszcze oprócz [Polaków, Ukraińców], ale to w [dziale] transportu, pracowali Włosi i Holendrzy. Ilu ich tam było, to nie wiem. Niedużo (całość patrz tutaj). Na podstawie relacji Franza Stillera oraz Arkadiusza Wolskiego, wnioskować można, że w zakładach zbożowych trwała produkcja urządzeń elektrycznych dla Luftwaffe już jesienią 1944 roku. Ponadto Stiller przy każdym oddziale Elin und Schorch podaje nazwę dzielnicy Mönchengladbach – Rheyd. To najprawdopodobniej stamtąd przeniesiono produkcję do Żarowa. W latach 1940-1945, 65% zabudowy Mönchengladbach zostało zniszczone podczas nalotów bombowych.

Reklamy przedsiębiorstwa Schorch - Werke A.G. Rheyd (archiwum autora)

Reklama przedsiębiorstwa Elin A.G. (archiwum autora)

Linia montażowa silników elektrycznych w Elin und Schorch A.G. (archiwum autora)

Jeden z oddziałów przedsiębiorstwa Elin und Schorch A.G. znalazł swoje miejsce w dawnych Zakładach Zbożowych, obecnie Agro System Sp.z.o.o, fot. B.Mucha

Oprócz firmy Elin und Schorch we wspomnieniach Franza Stillera znajduje się jeszcze firma Huber z Hamburga, która produkowała artykuły spożywcze – zaprowiantowanie dla łodzi podwodnych (zapewne żywność konserwową i w proszku o długim terminie przydatności). Tą produkcje umieszczono w sali gimnastycznej. Oprócz tego Stiller wspomina o firmie z Kolonii wytwarzającej farby chroniące metal przed korozją, która podjęła produkcję w kotlarni. Z tym tajemniczym producentem utożsamiać należy przedsiębiorstwo o nazwie Lurgi-Thermi G.m.b.H. z siedzibą w Horrem pod Kolonią. Nazwa tej firmy figuruje na dokumencie opatrzonym datą z grudnia 1945 roku, a całość opisu brzmi w tłumaczeniu Lurgi-Thermie też pracuje, z dr. Langiem, ale ostatnio został aresztowany. Podobną informację odnaleźć można w Monitorze Polskim z 19 marca 1949 roku, gdzie opublikowano listę przedsiębiorstw niemieckich przechodzących decyzją ministra przemysłu i handlu na własność skarbu państwa. Pod pozycją nr 29 odnajdujemy Lurgi-Thermie Dr. Lang – Żarów k/ Świdnicy, przedmiot działania – produkcja farb i przetworów chemicznych, właściciel – Dr. Lang. Nie jesteśmy w stanie określić jakiego typu przetwory chemiczne poza farbami antykorozyjnymi, produkowała w Żarowie firma Lurgi-Thermie. Pewnym jest, co potwierdzają dokumenty z archiwów w Stanach Zjednoczonych, że Lurgi-Thermie do spółki z koncernem Aluminium-Werk Steeg G.m.b.H., decyzją ministra lotnictwa III Rzeszy Hermanna Göringa z 4 października 1943 roku pracowało nad siluminem, czyli stopem aluminium z krzemem. Produkcję podjęto z trudnościami w dzierżawionych obiektach firmy Kraftwerke Oberdonau A.G. w austriackim Linzu. Z siluminu powstawały m.in. bloki silników lotniczych Daimler-Benz DB 600-601, montowane m.in. na samolotach myśliwskich Messerschmitt Bf 109. Oprócz wspomnianych dokumentów dotyczących Lurgi-Thermie natrafiliśmy na niezwykle interesującą informację o planowanej w styczniu 1944 roku budowie linii energetycznej z Wałbrzycha do Ruska w celu zasilenia fabryk, wśród których jest Lurgi-Thermi, Saarau z zapotrzebowaniem na 430 kVA oraz Elin-Schorchwerke, Saarau z zaporzebowaniem na 700 kVA.

Dokument z grudnia 1945 roku spisany w Żarowie z informacją o Lurgi-Thermie (archiwum autora)

Informacja o Lurgi-Thermie z Żarowa, przejętej przez skarb państwa, Monitor Polski 19 marca 1949 r., (archiwum autora)

 

Dokument z 1944 roku informujący o budowie linii energetycznej z Wałbrzycha do Ruska. Wśród wymienionych firm widnieje Lurgi-Thermi i Elin-Schorchwerke w Żarowie wraz z zapotrzebowaniem w energię elektryczną (archiwum autora)

Raport z wojskowego archiwum w Stanach Zjednoczonych mówiący o współpracy Lurgi-Thermi G.m.b.H. z Aluminium-Werk Steeg G.m.b.H. przy produkcji siluminu (archiwum autora)

 

Wykonany z siluminu blok silnika Daimler-Benz DB 601 (źródło)

Samolot myśliwski Messerschmitt Bf109 E-4, napędzany silnikiem Dalmler-Benz DB 601Aa (źródło)

Przemysł zbrojeniowy III Rzeszy to temat, zawierający olbrzymią liczbę pytań, na które nie jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi na obecnym etapie ustaleń. Interesujące są tutaj powiązania z zagadnieniem obozu jenieckiego. Czy siłą napędową żarowskich fabryk w okresie II wojny światowej byli jedynie pracownicy cywilni i przymusowi (Polacy, Ukraińcy, Włosi, Holendrzy) czy też jeńcy wojenni z Belgii, Francji i Związku Radzieckiego ? Nigdy nie natrafiono również na informacje mówiące o obecności i pracy więźniów pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Komanda robocze tej zbrodniczej machiny śmierci rozrzucone były po różnych miejscach, w których znajdowały się fabryki i zakłady ważne dla hitlerowskiej gospodarki wojennej. Z najbliższych podobozów wymienić można AL Königszelt (Jaworzyna Śląska), AL Schweidnitz (Świdnica), AL Freiburg (Świebodzice), AL Gräben (Strzegom-Grabina). Czy skupisko co najmniej kilku dużych ośrodków produkcyjnych w Żarowie, rzeczywiście nie zostało naznaczone morderczą pracą więźniów KL Gross-Rosen ? Kolejne pytania dotyczą wykazu firm, które faktycznie w Żarowie ulokowały swoją produkcję lub tutaj zostały przeniesione. Czy wspomnienia Franza Stillera zamykają tą listę na Elin und Schorch A.G., Huber Hamburg i Lurgi-Thermi G.m.b.H. ? Co produkowano w Żarowie poza tym o czym już wiemy, jak duża była to produkcja oraz kto ją nadzorował Wehrmacht, SS czy Organizacja Todt (o tej organizacji mowa jest w relacjach Arkadiusza Wolskiego). Rzeczą oczywistą jest, że ośrodek produkcyjny w Żarowie musiał być odpowiednio zabezpieczony przez Służbę Bezpieczeństwa SD lub Abwehrę. Dokumenty, które odnaleziono ok. 2000 roku na terenie DZCH "Organika" zawierały podobno również informacje o obronie przeciwlotniczej, co nie powinno budzić zdziwienia w przypadku ochrony ważnej produkcji zbrojeniowej. Część pierwsza pt. Produkcja zbrojeniowa III Rzeszy w Żarowie – nieznana prawda, ma po części nakreślić całość zagadnienia, podsumować dotychczasową wiedzę, a także stanowi przyczynek do dalszych badań i opracowań, o których niebawem usłyszycie i przeczytacie.

Literatura:
Wspomnienia o naszym Żarowie - Zbigniew Malicki, Marek Wąsowski, Żarów 2002

Opracowanie
Bogdan Mucha