Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Okolice Żarowa w dobie wojen śląskich

Drukuj
Utworzono: czwartek, 23, styczeń 2014

Wojny o Śląsk w XVIII wieku to temat, który z rzadka gości na szkolnych lekcjach historii. Jeśli zapytamy dziś przypadkową osobę, czy wie kto to był Laudon, czy też Buturlin, to z pewnością spotkamy się z wielkim wybałuszeniem oczu i zdziwieniem o kogo może Nam chodzić. Historia wojen śląskich jest bowiem dalece odległa od historii czysto polskiej, naszej rodzimej. Jest jednak historią miejsca, w którym mieszkamy. Chcąc poznać tą historię, a zwłaszcza wydarzenia z połowy XVIII wieku, musimy przenieść się w czasy kiedy w grze o Śląsk uczestniczyły dwa państwa: Prusy i Austria, wspierane na przemian przez Rosję. Mieszkańcy okolic Żarowa odczuli szczególnie boleśnie tą rozgrywkę w latach 1757-62, kiedy dość często "gościli" u siebie oddziały walczących ze sobą stron. Wytrawnym graczem, który zagarną wszystko i zatrzymał zdobytą krainę przy Prusach, okazał się Fryderyk II Hohenzollern.

Po śmierci króla Czech Ludwika Jagiellończyka w 1526 roku, Śląsk wraz z całym Królestwem Czech przeszedł na ponad 200 lat pod zwierzchnią władzę dynastii austriackich Habsburgów. W 1713 roku cesarz Karol VI Habsburg – król Czech i Węgier, arcyksiążę Austrii w jednej osobie, ogłosił tak zwaną sankcję pragmatyczną, według której po jego śmierci posiadłości Habsburgów miała objąć jego córka – Maria Teresa Habsburg. Tymczasem tuż za przysłowiową "miedzą" w Królestwie Prus na tronie zasiadł Fryderyk Wilhelm I, który uczynił swój kraj prawdziwą potęgą militarną. Nowy władca stworzył osławiony "pruski dryl", żelazną dyscyplinę, a więc cechy, które przeszły do historii pod nazwą pruskiego militaryzmu. Zasadnicze zmiany w armii objęły całe multum spraw wojskowych. Nastąpiło m.in. przejście do armii opartej głównie na formacjach zaciężnych, a tym samym do nowoczesnej armii, doskonale wyszkolonej i poddanej surowej dyscyplinie. Zmienione zostały zasady rekrutacji. Każdy pułk jazdy i regiment piechoty otrzymały w kraju swój okręg, z którego powoływano rekrutów. Stworzono ponadto nowy, zawodowy korpus oficerów i korpus podoficerów. Wprowadzono w końcu nowy program szkolenia, uzbrojenia i umundurowania królewskich żołnierzy.

 

Król Prus Fryderyk II Hohenzollern zw. Wielkim (po lewej), Arcyksiężna Austrii Cesarzowa Maria Teresa Habsburg (po prawej)

Panujący od prawie stu lat pokój pomiędzy Austrią i Prusami zmącony został w 1740 roku. Najpierw z końcem maja tego roku tron pruski objął Fryderyk II Hohenzollern, któremu przyświecała idea rozbudowania potęgi Prus na drodze wojen i podbojów. Ten przebiegły władca – ryzykant, nie musiał zbyt długo czekać na łakomy kąsek. Oto w sąsiedniej Austrii zmarł w październiku cesarz Karol VI. Rozpoczęły się wewnętrzne niesnaski o tron cesarski, na który pazury ostrzył sobie monarcha bawarski Karol Albert. Ziemie Imperium Habsburgów (Austria, Węgry Czechy, Niderlandy Austriackie, Lombardia, Śląsk i in.) były bowiem w spektrum zainteresowania kilku sąsiednich krajów i władców. Wedle starego porzekadła "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta" całe to zamieszanie wykorzystał Fryderyk II, którego armia w ciągu dwóch miesięcy między grudniem 1740, a lutym 1741 roku zajęła prowincję śląską. Maszerująca przeciwko Prusakom armia austriacka marszałka Wilhelma Reinharda von Neipperga pokonana została 10 kwietnia 1741 roku w bitwie pod Małujowicami. Rok później Austriacy ponieśli kolejną klęskę 10 maja 1742 roku w bitwie pod Chotusicami. Następczyni Karola VI, Maria Teresa Habsburg w obliczu najazdu bawarsko-francuskiego zmuszona została do zawarcia układu pokojowego z Prusami, który podpisano 11 czerwca 1742 roku we Wrocławiu. Na jego mocy cały Śląsk, wraz z Ziemią Kłodzką przeszedł we władanie Prus. Austrii pozostał jedynie Śląsk Karniowsko-Opawski, południowa część Księstwa Nyskiego oraz Śląsk Cieszyński. Tym samym zakończyła się tzw. I wojna śląska. Ambitna władczyni Austrii nie pogodziła się jednak z tym stanem rzeczy co mogło zwiastować tylko jedno – kolejną wojnę.

Piechota pruska w natarciu pod Małujowicami

W 1744 roku, Austria po odparciu ataku Bawarczyków i Francuzów rosła w potęgę, licząc na odzyskanie w niedługim czasie utraconego Śląska. Fryderyk II, niech chcąc pozwolić na zbytnie umocnienie się Habsburgów zaatakował ponownie. Jego armia wkroczyła na teren Czech i 16 września zajęła Pragę. Do Czech przemieściły się również wojska austriackie i sprzymierzona z nimi armia saska. Król Prus dążył do rozstrzygającej bitwy, ale sprzymierzeni starannie jej unikali. Tymczasem rosła wrogość miejscowej ludności do Prusaków. Z nadejściem zimy sytuacja armii pruskiej była daleka od ostatecznego triumfu. Fryderyk II został zmuszony porzucić okupację Czech i Moraw, co miało charakter klęski. Zachęcona tym stanem rzeczy Austria uderzyła na Śląsk. Tutaj 4 czerwca 1745 roku w wielkiej bitwie między Strzegomiem a Dobromierzem, połączone wojska austriacko-saskie zostały kompletnie rozbite przez armię pruską. Potem doznały jeszcze dwóch kolejnych klęsk w bitwach pod Soor (30 września) i Kotliskami (15 grudnia). W tej sytuacji cesarzowa Maria Teresa musiała podpisać akt pokojowy w Dreźnie, który powtarzał warunki pokoju wrocławskiego.

Piechota pruska w natarciu między Strzegomiem a Dobromierzem

Okolice Żarowa nie ucierpiały w trakcie działań zbrojnych z lat 1740-42 i 1744-45, gdyż toczyły się one w bezpiecznej odległości. W dwa lata po zakończeniu II wojny śląskiej przystąpiono na przełomie 1747 i 1748 roku do budowy twierdzy w Świdnicy, przez co znacznie wzrosło znaczenie strategiczne miasta i okolicy. Wpłynęło to z fatalnym skutkiem na mieszkańców i sąsiednie miejscowości w trakcie wojny, która wybuchła w 1756 roku i trwała aż siedem lat, stąd nazwa wojna siedmioletnia, bądź z perspektywy konfliktu austriacko-pruskiego – III wojna śląska. Położenie armii pruskiej było teraz znacznie gorsze. Austria sprzymierzyła się bowiem z Rosją, z której caryca Elżbieta I Romanowa przysłała na Śląsk armię pod dowództwem generała-feldmarszałka Aleksandra Borisowicza Buturlina. Dodatkowo sojusznikami Austrii były Francja, Szwecja, Saksonia i kilka innych krajów związkowych Rzeszy. Królestwo Prus wspierała tylko Anglia i Hanower. Pierwszy blisko roczny okres wojny był pomyślny dla Fryderyka II, którego wojska uderzyły na Saksonię i Czechy, odniosły zwycięstwo w bitwie pod Lowosicami (1 października 1756 r.) oraz zmusiły do kapitulacji siły saskie stojące w obozie warownym pod Pirną. Sytuację zmieniła pruska klęska pod Kolinem w czerwcu 1757 roku. Inicjatywę przejęli wówczas Austriacy, którzy 4 września 1757 roku opanowali Jawor i Strzegom, a 13 października zamknęli pierścień okrążenia pod Świdnicą. Liczącym ok. 30 tysięcy żołnierzy korpusem oblężniczym dowodził generał Franz Leopold von Nádasdy. Przez kilka dni w Pożarzysku stacjonowały 2 pułki huzarów (w chwili wybuchu wojny 1 pułk liczył 2408 żołnierzy) i 4 bataliony piechoty (1 batalion liczył 658 żołnierzy), czyli łącznie ok. 7500 żołnierzy. 15 października siły te opuściły swoje pozycje w Pożarzysku i podeszły bliżej twierdzy świdnickiej, która skapitulowała po 16-dniowym oblężeniu 9 listopada 1757 roku. Był to pierwszy i nie ostatni kontakt ówczesnych mieszkańców okolic Żarowa z żołnierzami cesarskimi oraz rabunkiem żywności i kontrybucjami.

Generał Franz Leopold von Nádasdy

Oblężenie Świdnicy przez wojska austriackie w 1757 roku

Chorwaci w służbie austriackiej pod Świdnicą

W rękach austriackich Świdnica nie pozostała zbyt długo. W miesiąc od kapitulacji twierdzy, wojska pruskie rozbiły armię austriacką księcia Karola Lotaryńskiego 5 grudnia 1757 roku w bitwie pod Lutynią. Austriacy stracili w niej 3 000 zabitych, 7 000 rannych, 12 000 wziętych do niewoli oraz 116 dział i 51 sztandary. Klęska zmusiła cesarzową Marię Teresę do wycofania reszty swoich sił ze Śląska, gdzie pozostały jedynie załogi twierdz w Świdnicy i Legnicy. Już 1 stycznia 1758 roku wojska pruskie generała Heinricha de la Motte Fouqué przystąpiły do blokady twierdzy świdnickiej. Właściwe jej oblężenie rozpoczęło się jednak dopiero w marcu, kiedy kwaterą w Wierzbnej 22.03.1758 roku stanął nowy dowódca sił oblężniczych generał-major Joachim Christian von Tresckow. Zamieszkał on we wierzbneńskim pałacu, a we wsi kwaterowała wówczas pruska piechota. Twierdza świdnicka skapitulowała 16 kwietnia 1758 roku. W następnych latach wojny do 1760 roku okolice Żarowa wolne były od kwaterunku i przemarszu większych oddziałów walczących ze sobą stron konfliktu. Wiosną tego roku Austriacy na powrót opanowali cały Śląsk z wyjątkiem kilku twierdz, pozostających w pruskich rękach m.in. również Świdnicy. W dwa dni po przegranej bitwie pod Pątnowem Legnickim, 17 sierpnia 1760 roku, główna armia austriacka feldmarszałka Leopolda von Dauna w 3 kolumnach przemaszerowała przez Mrowiny i założyła obóz pod Pożarzyskiem. Na Górze Pyszczyńskiej stacjonował wówczas lekki korpus strzelecki, w pobliżu Wierzbnej rozłożyły się oddziały z korpusu księcia Löwensteina. W Bukowie kwaterowały oddziały generała Becka, a w Milikowicach stały jednostki generała Rieda. Najdalej wysuniętą pozycję zajmowały wojska pod dowództwem generała Josepha von Brentano skoncentrowane pod Ślężą. Armia austriacka stacjonowała na wspomnianym terenie do 30 sierpnia, następnie przeszła za Świdnicę w rejon Witoszowa. Nie był to jednak koniec udręki okolicznej ludności, gdyż miejsce Austriaków zajęły wkrótce wojska rosyjskie feldmarszałka Buturlina, które spędziły na Śląsku zimę 1760-61 roku. Rosjanie nakładali wówczas wysokie kontrybucje m.in. w Mikoszowej, Przyłęgowie oraz Zastrużu. Kwaterując w 1761 roku w Przyłęgowie wywołali pożar, który strawił jeden z folwarków oraz po 2 gospodarstwa kmiece i zagrodnicze.

 

Feldmarszałek Leopold von Daun (po prawej), Feldmarszałek Aleksander Borisowicz Buturlin (po prawej)

 

Piechota rosyjska z lat 1756-62 (po lewej), Piechota austriacka z 1762 r. (po prawej)

Latem 1761roku król Prus Fryderyk II w obawie przed utratą twierdzy świdnickiej, przybył na Śląsk z 54-tysięczną armią. 19 sierpnia siły pruskie przemaszerowały idąc od strony Osieka przez Górę Pyszczyńska, Tarnawę, Weselinę i Pożarzysko docierając do Domanic, gdzie nocowały. Następnego dnia armia pruska przeszła pod Bolesławice Świdnickie i założyła umocniony obóz, który wyznaczały miejscowości Jaworzyna Śląska, Bolesławice, Nowice, Wierzbna, Piotrowice Świdnickie, Czechy, Pasieczna, Stary Jawornik, Nowy Jawornik oraz Tomkowa. Najsilniejszą pozycję pruską stanowił szaniec usypany na wzgórzu w pobliżu Wierzbnej, z którego w razie klęski miano osłaniać odwrót armii Fryderyka II. Dowództwo nad nim objął generał Hans Joachim von Ziethen. Obóz wojsk pruskich osaczony został z trzech stron, od południa, zachodu i północy przez 130-tysięczną armię austriacko-rosyjską. Dowodzili nią feldmarszałkowie Gideon Ernst von Laudon i Aleksander Borisowicz Buturlin. Austriacy zajmowali pozycje od Olszan, przez Mokrzeszów, Komorów po Bystrzycę Dolną. Korpus generała Josepha von Brentano kwaterował w okolicy Mikoszowej, Przyłęgowa i Łażan, mniejsze oddziały znajdowały się w Skarżycach oraz między Pastuchowem a Czechami. Główne siły rosyjskie Buturlina rozłożyły się obozem od Olszan po Strzegom. Korpus generała Zachara Grigoriewicza Czernyszewa stał u południowego podnóża Góry Zwycięstwa i Wzgórz Jaroszowskich. Korpus kawalerii generała Gustawa Gustawowicza Berga od Łażan, przez Żarów, Bożanów po Kalno. Niesnaski pomiędzy Laudonem i Buturlinem w kwestii taktyki przeciw Prusakom, a także brak zapasów żywności, doprowadziły 9 września do wycofania głównych sił rosyjskich. Buturlin pozostawił Austriakom jedynie 12 000 żołnierzy z korpusu generała Czernyszewa. Nazajutrz z blokady armii pruskiej wycofali się w końcu sami Austriacy, którzy wymaszerowali do dawnego obozu pod Mokrzeszowem. 26 września obóz pod Bolesławicami opuściła armia pruska Fryderyka II, która udała się w kierunku Ziębic. Miejscowa ludność odetchnęła w końcu z ulgą. W cztery dni później w nocy z 30 września na 1 października 1761 roku 15 000 żołnierzy generała Laudona zdobyło twierdzę świdnicką.

 

Generał Hans Joachim von Ziethen (po lewej), Feldmarszałek Gideon Ernst von Laudon (po prawej)

Pozycje wojsk austriackich generała von Brentano (F) koło Przyłęgowa i Mikoszowej. Pozycje wojsk rosyjskich generała Berga (C) koło Łażan. Fragment mapy z XVIII w.

Pozycje wojsk rosyjskich generała Berga (L) koło Żarowa (Sara), Bożanowa (Eckersdorf) i Kalna (Kallendorf). Fragment mapy z XVIII w.

Pozycje wojsk rosyjskich. A - Przyłęgów, B - Mikoszowa, C - Łażany, D - Kruków, E - Góra Krukowska, F - Mrowiny i Wostówka. Fragment mapy z XVIII w.

Umocnione pozycje wojsk pruskich koło Wierzbnej (Würben). Fragmenty map z XVIII w.

Śmierć carycy Elżbiety I Romanowej w styczniu 1762 roku oraz czasowe przejście Rosji na stronę Prus, zmieniło układ sił. Latem tego roku król Fryderyk II przeszedł do ofensywy, która miała na celu całkowite wyparcie Austriaków ze Śląska. Dowódca armii austriackiej feldmarszałek Leopold von Daun postanowił odeprzeć atak pruski w oparciu o twierdze świdnicką. W połowie maja 61-tysięczne (niektóre źródła podają liczbę 75 000) wojska cesarskie zajęły umocnione pozycje pomiędzy Górą Pyszczyńską, a Sobótką. Od Pyszczyńskiej Góry po Pożarzysko obozem stanęło wówczas 6 batalionów piechoty, 2 bataliony Chorwatów, 2 pułki dragonów i 2 pułki husarów, łącznie ok. 10 000 żołnierzy pod dowództwem generała Glrichshaufena. W rejonie Domanic oraz tutejszych wzgórz pozycje zajęli grenadierzy, kawaleria oraz lekki korpus strzelecki. Od Kraskowa do Chwałkowa pod Sobótką rozłożone były siły generała Josepha von Brentano w składzie: 2 bataliony piechoty, 6 batalionów Chorwatów, 2 pułki dragonów, 2 pułki husarów i korpus grenadierów w Chwałkowie. Armia Austriacka zajmowała opisane stanowiska do początku lipca, kiedy przemieściła się za Świdnicę. Tam w dniach 20-21 lipca doszło do bitwy pod Burkatowem i Lutomią, w której rozbici Austriacy stracili ok. 4000 zabitych, zaginionych i rannych, pokonani wycofali się w kierunku Kłodzka. Wojska pruskie przystąpiły następnie 4 sierpnia do oblężenia Świdnicy, aby zdobyć ją ostatecznie dnia 12 października 1762 roku. Sztab dowódcy korpusu pruskiego generała Friedricha Bogislava von Tauentziena mieścił się wówczas w pałacu w Wierzbnej. Kapitulacja 9-tysięcznej załogi Świdnicy była ostatnim aktem działań militarnych wojny siedmioletniej jakie przetoczyły się przez okolice Żarowa na przestrzeni lat 1757-63. Dnia 15 lutego 1763 roku zawarty został pokój w Hubertsburgu, potwierdzający status quo ante, a zarazem utrwalenie podziału Śląska, jaki nastąpił w wyniku I wojny śląskiej z lat 1740-1742.

 

Chorwaci w armii austriackiej w latach 1756-62 (po lewej), Żołnierze pruscy z 35 Regimentu Piechoty z 1758 r. (po prawej)

Generał Friedrich Bogislav von Tauentzien

Ilustracje - archiwum autora

Opracowanie
Bogdan Mucha